niedziela, 26 sierpnia 2012

Amfisbenowy raport cz.2a – Opis świata

      W dzisiejszym tekście, postaram się przybliżyć nieco wizję świata przedstawioną na mapie. Będzie to pierwszy post z trzech, poruszających to zagadnienie. Aby było mi łatwiej, posłużę się fragmentem opisu z rozdziału podręcznika zwanego „KOMPENDIUM ŚWIATA”. Przytaczam głównie urywek nawiązujący do procesów kreacji Galdivary.

ERA DWÓCH POTĘG
      Daremnym zapewne trudem szukać byłoby takiego, który jeszcze pamięta początki Galdivary. W mrokach, bowiem dziejów zapisane niegdyś niezliczone tomy bezcennej wiedzy już dawno zagubione zostały w bezkresach czasu, a pożółkłe, opasłe tomiska zamieniły się w sterty nic nie wartego pyłu. Jest jednakże jedno pewne i niezmienne, opiewane w mitach i przekazywane w legendach. Z całą pewnością od zarania dziejów Galdivary było „Dwóch Wielkich” tego świata. Pierwszym był byt najdoskonalszy - Absolut – największym zwany Demiurgiem, bądź Wszechstworzycielem. Drugim zaś, najmroczniejsze jego przeciwieństwo, straszliwy Niebyt, określany mianem Abisala, Destruktora, Otchłani bądź po prostu Nicości. Między nimi panowała zaś odwieczna równowaga.
      Myliłby się jednakże znacząco ten, kto nazwałby ów stan pokojem. Bowiem obydwa byty nieustannie ścierały się ze sobą. Nie mogły jednakże przerwać swoistego impasu, tak by nie ulec zagładzie. I tak mijała dekada za dekadą, wiek za wiekiem, tysiąclecie za tysiącleciem. Czas zatracił swoje znaczenie i niczym piach na pustyniach planety przesypywał się targany licznymi nawałnicami.
      Trzeba, bowiem wiedzieć, że w owym czasie świat wyglądał zgoła inaczej niż w latach obecnych. Galdivara była jałową skorupą popękanych skał, wśród których szalały burze piaskowe. Wszędzie jak okiem sięgnąć dominowała szarość wzgórz i równin, przełamywana sporadycznie żółtobrunatnymi plamami znaczącymi pustynne tereny. Czarne masy skalne górskich pasm wybijały się wysoko ponad horyzont, wypiętrzane przez setki milionów lat powolnymi ruchami tektonicznych płyt planety. Zaiste jedynie trzęsienia ziemi i wulkaniczne erupcje towarzyszące temu zjawisku wydawały się wyrywać świat z ciągłej stagnacji.
      Za dnia planetę ogrzewały splecione niemalże w miłosnym uścisku dwie gwiazdy: Siron (zwany przez endurinów Ekuminari tzn. Oblubieniec) i Annige (z j.endur. NesitharaWybranka). Ten pierwszy znacznie większy i jaśniejszy - pełen majestatu i potęgi, ta druga zaś w dużej jego bliskości, złączona nierozerwalnymi więzami przeznaczenia - o licu bladym i nieśmiałym. Codziennie podążała u boku swego pana i opiekuna. To ona pierwsza pokonywała wytyczony szlak na nieboskłonie, wychylając rankiem nieśmiało swe oblicze zza horyzontu. Następnie on dumnie wspinał się po niebie tuż za nią, nadając planecie swoim blaskiem owej żółtawej poświaty, jednocześnie ogrzewając jej jałową skorupę. W południe Annige jakby przelękniona chowała się za mężem, szukając ochrony (wróżbici wszystkich ras i narodowości uważają, że przeczuwała ona, jakich straszliwych wydarzeń będzie świadkiem w późniejszych epokach planety, dlatego właśnie schronienia szukała w ramionach swego wybranka). Gdy dzień chylił się już ku końcowi Siron pierwszy układał się do snu ścieląc łoże swej ukochanej. Ta zaś wkrótce oddalała się w ślad za nim na spotkanie nocy, opuszczając delikatnie swe oblicze pod powierzchnię horyzontu. Mrok nieprzenikniony nastawał wówczas, by po dłuższej chwili ukazać oblicze drugiej części doby. Oto na nieboskłonie pod nieobecność rodzicieli jawiło się Dziewięciu Strażników Nocy, dziewięciu synów gwiazd: Onix, Korund, Adamas, Pirox, Delor, Burgon, Sapir, Beril, Metysto. Każdej nocy rolę niebiańskiego przewodnika odgrywał inny brat, a cały cykl powtarzał się, co dziewięć dni. W owych prawiekach taka właśnie planeta była, niemym świadkiem zmagań, dwóch przeciwstawnych sił.
     Ten swoisty impas bytów zdawał się nie mieć końca. To, co stworzył Absolut natychmiast pochłaniał Niebyt, niszcząc wszelkie próby kreacji życia.
     Wreszcie Wielki Demiurg pojął ów paradoks sytuacji. Zapoczątkowanie jakiegokolwiek istnienia możliwe było tylko w procesie całkowitej destrukcji Dwóch Wielkich. W akcie desperacji natarł więc na Abisala całą swą mocą.
      Wielka to była bitwa, gdy starły się owe moce. Począł Absolut wypełniać swą jasnością Otchłań, a ta zżerała go coraz bardziej, sama nieuchronnie słabnąc. Jak okrutna była to walka niech świadczy fakt, że w czasie jej trwania doszło do zagłady sześciu z dziewięciu księżyców planety. Ogrom wytwarzanej energii strącał kolejno Delora, Onixa, Burgona, Korunda, Adamasa i Piroxa. Ich szczątki zderzając się z powierzchnią planety ukształtowały ją niemal od nowa. Ogromne fragmenty skorupy Galdivary zdeformowały się, wypiętrzając szereg górskich pasm. Znaczne połacie planety zapadły się, a jej powierzchnię pokryły liczne kratery i żleby. Wśród krasnoludów po dziś dzień krążą legendy wspominające niejaką Valdarę. Mityczną górę, powstałą z największego odłamka Adamasa, jaki spadł na planetę. Ludzie zwą ją Diamentową Górą.
      Kres starcia Dwóch Potęg przypadł w Dniu Wielkiego Wybuchu, który nastąpił w momencie całkowitego przeniknięcia się Ciemności i Światła. Wówczas to ichor bytów rozlała się po powierzchni planety.
      Tam gdzie spadła krew Demiurga rozwijała się flora. Jałowe niegdyś pagórki zalesiły się, przekształcając w liczne puszcze i bory. Część pustynnych terenów porosła gęsta trawa, tworząc tym samym morza stepów. Posoka dotarła również do licznych zagłębień, kraterów i kotlin, czyniąc z nich morza i jeziora. Jednak największe plamy ichor spadły na zapadnięte części Galdivary tworząc 3 wielkie oceany. Zalały one lwią część powierzchni całej planety. Te obszary nazwano później: Oceanem Rhynan, Oceanem Ulthar oraz Oceanem Giberen. Masy wód oceanicznych wydzieliły na planecie trzy olbrzymie kontynenty: Norię, Lygurię i Ordię. Utworzyły również trzy pokaźnych rozmiarów wyspy: Karion, Helidon oraz Cydron.
      Niestety tam gdzie rozlała się krew Nicości obraz był zgoła inny. W miejscach tych skorupa planety popękała i rozpadła się w otchłań. Ziemia całkowicie wyjałowiała. Skały poczerniały, skruszały i uległy licznym deformacjom. W oceanach powstały ogromne leje i wiry. Obszary te już na zawsze zakrył welon mroku. Największa tego typu Strefa Abiotyczna powstała we wschodniej części kontynentów Norii i Ordii. Wszelkie rasy, ludy i nacje do dnia dzisiejszego teren ten nazywają Rebetholl, co w mowie powszechnej oznacza Martwota.

To na razie tyle. Ciąg dalszy w następnym poście :).

czwartek, 23 sierpnia 2012

Amfisbenowy raport cz.1 – Mapa Galdivary

Witam

      Postanowiłem chwilowo oszczędzić graczom kolejnych opisów potworów. Miast tego niniejszym tekstem zapoczątkowuję serię postów przybliżających graczom realia gry. Postaram się w nich w sposób stosunkowo zwięzły przybliżyć takie zagadnienia jak świat gry, podstawowe założenia mechaniki, czy też rodzaje i specyfikę magii.

      Oczywiście nadal będę przedstawiał dostępne, grywalne rasy w grze. Pozostały jeszcze te najbardziej znane ze wszystkich systemów fantasy: elfy, ludzie oraz krasnoludy.

      Poniżej załączam bardzo szkicową mapę Galdivary. Od razu chcę sprostować, iż jest to jak na razie bardzo ogólny zarys, na którym brakuje szeregu charakterystycznych elementów jak choćby rzek, lasów, wewnętrznych mórz, jezior itd. Jest tylko kilka kluczowych elementów, które jednak mam nadzieję pozwolą lepiej zrozumieć kolejne (oraz poprzednie) posty.

      Oryginalną mapę tworzę 4 rok metodą tradycyjną (ołówek, cienkopis). Jej format jest przerażający (mnie w każdym bądź razie przeraża) bo ma ona 2,0 m x 2,8 m. Z racji niemożności jej zeskanowania ( głównie ze względów czasowych) przez ostatnie 2 dni zrobiłem fotki, które następnie poskładałem i obrobiłem na szybko w kompie. Poniżej przedstawiam efekt chwilowo końcowy. Mapa powstała na wyraźną prośbę niektórych obserwatorów bloga, których w tym miejscu pragnę serdecznie pozdrowić i podziękować za mobilizację.

      Skrócony opis świata (mapy) powinienem zamieścić do najbliższej niedzieli. Jeśli mapa będzie mało czytelna dajcie znać, postaram się ją wówczas umieścić w większym rozmiarze na jakimś darmowym serwerze.


sobota, 4 sierpnia 2012

"Dark" czy "Heroic"?

    Od czasu pojawienia się informacji o Amfisbenie na Polterze i innych blogach, stronach internetowych (za co wszystkim dziękuję) użyte przeze mnie pojęcie „fabularna gra dark fantasy” wzbudziło i wzbudza wiele kontrowersji. Zatem od tej pory stosował będę raczej określenie „fabularna gra fantasy”. To czy będzie „dark”, czy też „heroic” pozostawię już do oceny odbiorcom gry :).
Pzdr

czwartek, 2 sierpnia 2012

Amfisbena na Polterze!

    Dzięki Panu Adamowi Waśkiewiczowi z redakcji Poltergeista informacje o Amfisbenie mają szansę trafić do szerszego grona odbiorców, za co serdecznie dziękuję. Poniżej wrzucam link do newsa: http://rpg.polter.pl/Amfisbena-kolejny-polski-system-RPG-w58016