No wreszcie jakiś post ;). Mam nadzieję, że ilość tekstu was nie uśpi.
Poniższa grafika przedstawia przykładowego Pałacowego Elfa i jest dziełem kolejnego świetnego polskiego artysty Juliana Wicika ”GABAHADATTA”. Pod tym linkiem można zapoznać się z innymi jego pracami: http://www.gabahadatta.daportfolio.com .
Poniższa grafika przedstawia przykładowego Pałacowego Elfa i jest dziełem kolejnego świetnego polskiego artysty Juliana Wicika ”GABAHADATTA”. Pod tym linkiem można zapoznać się z innymi jego pracami: http://www.gabahadatta.daportfolio.com .
Rasę Gidrian, jak potocznie ludzie nazywają wszystkich elfów, stworzyła niejaka Vilia. Bogini matka ukształtowała swe dzieci z mocy północnych wiatrów, życiodajnej źródlanej wody i żaru wschodzących słońc. Całość zaś zamknęła w materialnej powłoce nadając jej odpowiedni kształt. Tym samym stworzyła jedną z piękniejszych ras zamieszkujących Galdivarę. Jedynie Zembron nie docenił elfów, kpiąc z ich zbyt wątłej, jak dla niego, sylwetki. Aby nadać im groźniejszego wyglądu, bez wiedzy swej siostry zastąpił ich oczy czarnymi opalami. Chciał w ten sposób nawiązać również do czarnych oczu Vilii. Zembron zwykł nazywać elfów Sidhedami, które to określenie po dziś dzień stosują Ohrimowie (gnomy, krasnoludy, koboldy). Z kolei Salvarianie określają elfów słowem Elvetis, a oznacza ono Dostojny.
Wygląd fizyczny
Właśnie tak powstali bladolici gidrianie o smukłej, dostojnej sylwetce, migdałowych twarzach i dużych, opalizujących oczach. Wspólną cechą wszystkich kast, są właśnie sporych rozmiarów oczy, bez widocznych białek, które prawie zawsze mają kolor czarny. Zdarzają się co prawda elfy z oczami bardziej ”ludzkimi”, z widocznymi białkami, ale jest to zjawisko stosunkowo rzadkie. Nieco pociągłe twarze elfy ukształtowane mają na wzór dumnych Endurinów. Tak jak oni posiedli spiczaste uszy, przylegające do czaszki oraz długie, bujne włosy o różnych kolorach, na których często zaplatają warkoczyki. Sidhedzi są smuklejsi i wyżsi od ludzi. Ich wzrost waha się w przedziale 170- 200 cm, przy wadze około 70-80 kilogramów. Poszczególne kasty elfickie znacząco różnią się wyglądem, a wpływ na to miało wiele różnorakich czynników.
Psychika
To rasa niezwykle sprytna, błyskotliwa i inteligentna, szybko przyswajająca wiedzę. Z natury są opanowani i potrafią zachować spokój nawet w trudnych, stresujących sytuacjach, rzadko okazując gniew i z byle powodu nie strzępią języka. Elfy bywają nieco wyniosłe wobec innych ras, a czasami wręcz chełpliwe. Wyjątek stanowią salvarianie, bowiem sidhedzi darzą ich przyjaźnią i szacunkiem. Zupełnie inaczej odbierają rasztich, których uważają za dziwnych i obcych. Krasnoludy zwykły powiadać, że elfy i raszti nie dogadują się ze sobą z powodu zbyt dużego podobieństwa charakteru.
Rys historyczny
Elfy założyły swe królestwo zwane Nihirvaleth w północno-wschodniej części Norii, a zajmowało ono rozległy obszar. Rozpościerało się bowiem od Oceanu Ulthar aż poza łańcuch górski Kordul. Zaś od południa graniczyło z terenami Martwoty. Elfy wybudowały szereg wspaniałych miast o niebotycznie wysokich wieżach, zaś od strony, z której graniczyły z Martwotą 3 potężne bastiony miasta, strzegące granic królestwa. Stolicą królestwa zostało wspaniałe Estriaror z najwyższą kiedykolwiek wybudowaną wieżą Alvali'aem Lunasila (Niebiańska Iglica).
Nihirvaleth rządzone było przez najznamienitszego z elfów wybranego na króla, niejakiego Lancandora. Przed swoją śmiercią, władzę przekazał on 6 elfickim książętom (i księżnym), których nazwano Aquilinami (w języku powszechnym Orłaki, nazwa ta pochodzi od daru jaki im ofiarowano, a mianowicie czasowej zdolności zamiany w gigantyczne białe orły). Insygniami otrzymanej władzy stało się 6 ognistych mieczy, wykonanych na polecenie Lancandora z roztrzaskanej klingi Kolhoriona (miecz Zembrona, który pękł w walce z Manthorem). Równocześnie na znak przyjaźni Lancandor wysyła krasnoludom dwuręczne berło z wprawionymi weń klejnotami z rękojeści Kolhoriona.
Niestety, decyzja o rozdzieleniu władzy na kilku gidrian miała się w przyszłości okazać brzemienna w skutkach. Aquilinami zostało 4 mężczyzn i 2 niewiasty: Lancathir, Kirgalian, Gavalin, Falkanvir, Luliana oraz Valinaria.
Pierwsze oznaki rozdźwięków wśród panujących dało się zaobserwować w momencie odnalezienia ostatniego ocalałego jaja poległej bestii. Niejakiego Gardhassa. Wówczas to skłócony z resztą aquilinów Kirgalian zawłaszcza Perłowe Wybrzeże, a następnie wykrada jajo. Kolejny podział następuje w momencie, gdy 3 potężne bastiony zaatakowane zostały przez mrok. Zgubna decyzja o obronie za wszelką cenę, wydana przez dowodzącego Lancathira, znacznie osłabiła elfie królestwo. Prawdziwe dni próby miały jednakże dopiero nadejść. Nikt nie spodziewał się bowiem, że w niedługim czasie martwota dotrze aż pod stolicę, a już na pewno nie tego, że wspaniałe miasto legnie w gruzach. Aquilinowie w akcie desperacji postanowili z pomocą krwawego rytuału dźwignąć część królestwa w przestworza, by w ten sposób uniknąć unicestwienia. Skutkiem ubocznym było zniknięcie zachodniej części Nordii i fragmentu Ordii. Miast tego pojawił się nieznany teren nazwany Obcoziemem. Noc Elfiej Ofiary była najtragiczniejszym zdarzeniem, które do reszty podzieliło osłabione i wycieńczone elfie społeczeństwo.
Tak to wskutek waśni, wzajemnych sporów i błędnych decyzji gidrianie utworzyli 5 niezależnych kast. W tym miejscu warto również nadmienić iż po wydarzeniach Nocy Elfiej Ofiary jeden z aquilinów imieniem Gavalin, odciął się od elfiego społeczeństwa zakładając wspólnie z ludźmi wspaniałe Królestwo Argenwaldu (królestwo półelfów).
Wygląd fizyczny
Właśnie tak powstali bladolici gidrianie o smukłej, dostojnej sylwetce, migdałowych twarzach i dużych, opalizujących oczach. Wspólną cechą wszystkich kast, są właśnie sporych rozmiarów oczy, bez widocznych białek, które prawie zawsze mają kolor czarny. Zdarzają się co prawda elfy z oczami bardziej ”ludzkimi”, z widocznymi białkami, ale jest to zjawisko stosunkowo rzadkie. Nieco pociągłe twarze elfy ukształtowane mają na wzór dumnych Endurinów. Tak jak oni posiedli spiczaste uszy, przylegające do czaszki oraz długie, bujne włosy o różnych kolorach, na których często zaplatają warkoczyki. Sidhedzi są smuklejsi i wyżsi od ludzi. Ich wzrost waha się w przedziale 170- 200 cm, przy wadze około 70-80 kilogramów. Poszczególne kasty elfickie znacząco różnią się wyglądem, a wpływ na to miało wiele różnorakich czynników.
Psychika
To rasa niezwykle sprytna, błyskotliwa i inteligentna, szybko przyswajająca wiedzę. Z natury są opanowani i potrafią zachować spokój nawet w trudnych, stresujących sytuacjach, rzadko okazując gniew i z byle powodu nie strzępią języka. Elfy bywają nieco wyniosłe wobec innych ras, a czasami wręcz chełpliwe. Wyjątek stanowią salvarianie, bowiem sidhedzi darzą ich przyjaźnią i szacunkiem. Zupełnie inaczej odbierają rasztich, których uważają za dziwnych i obcych. Krasnoludy zwykły powiadać, że elfy i raszti nie dogadują się ze sobą z powodu zbyt dużego podobieństwa charakteru.
Rys historyczny
Elfy założyły swe królestwo zwane Nihirvaleth w północno-wschodniej części Norii, a zajmowało ono rozległy obszar. Rozpościerało się bowiem od Oceanu Ulthar aż poza łańcuch górski Kordul. Zaś od południa graniczyło z terenami Martwoty. Elfy wybudowały szereg wspaniałych miast o niebotycznie wysokich wieżach, zaś od strony, z której graniczyły z Martwotą 3 potężne bastiony miasta, strzegące granic królestwa. Stolicą królestwa zostało wspaniałe Estriaror z najwyższą kiedykolwiek wybudowaną wieżą Alvali'aem Lunasila (Niebiańska Iglica).
Nihirvaleth rządzone było przez najznamienitszego z elfów wybranego na króla, niejakiego Lancandora. Przed swoją śmiercią, władzę przekazał on 6 elfickim książętom (i księżnym), których nazwano Aquilinami (w języku powszechnym Orłaki, nazwa ta pochodzi od daru jaki im ofiarowano, a mianowicie czasowej zdolności zamiany w gigantyczne białe orły). Insygniami otrzymanej władzy stało się 6 ognistych mieczy, wykonanych na polecenie Lancandora z roztrzaskanej klingi Kolhoriona (miecz Zembrona, który pękł w walce z Manthorem). Równocześnie na znak przyjaźni Lancandor wysyła krasnoludom dwuręczne berło z wprawionymi weń klejnotami z rękojeści Kolhoriona.
Niestety, decyzja o rozdzieleniu władzy na kilku gidrian miała się w przyszłości okazać brzemienna w skutkach. Aquilinami zostało 4 mężczyzn i 2 niewiasty: Lancathir, Kirgalian, Gavalin, Falkanvir, Luliana oraz Valinaria.
Pierwsze oznaki rozdźwięków wśród panujących dało się zaobserwować w momencie odnalezienia ostatniego ocalałego jaja poległej bestii. Niejakiego Gardhassa. Wówczas to skłócony z resztą aquilinów Kirgalian zawłaszcza Perłowe Wybrzeże, a następnie wykrada jajo. Kolejny podział następuje w momencie, gdy 3 potężne bastiony zaatakowane zostały przez mrok. Zgubna decyzja o obronie za wszelką cenę, wydana przez dowodzącego Lancathira, znacznie osłabiła elfie królestwo. Prawdziwe dni próby miały jednakże dopiero nadejść. Nikt nie spodziewał się bowiem, że w niedługim czasie martwota dotrze aż pod stolicę, a już na pewno nie tego, że wspaniałe miasto legnie w gruzach. Aquilinowie w akcie desperacji postanowili z pomocą krwawego rytuału dźwignąć część królestwa w przestworza, by w ten sposób uniknąć unicestwienia. Skutkiem ubocznym było zniknięcie zachodniej części Nordii i fragmentu Ordii. Miast tego pojawił się nieznany teren nazwany Obcoziemem. Noc Elfiej Ofiary była najtragiczniejszym zdarzeniem, które do reszty podzieliło osłabione i wycieńczone elfie społeczeństwo.
Tak to wskutek waśni, wzajemnych sporów i błędnych decyzji gidrianie utworzyli 5 niezależnych kast. W tym miejscu warto również nadmienić iż po wydarzeniach Nocy Elfiej Ofiary jeden z aquilinów imieniem Gavalin, odciął się od elfiego społeczeństwa zakładając wspólnie z ludźmi wspaniałe Królestwo Argenwaldu (królestwo półelfów).
KASTY ELFICKIE
PAŁACOWE ELFY (ALVARYNIANIE)
Swą nazwę zawdzięczają okazałym pałacom wzniesionym na zajmowanym terenie. Ta dostojna i wyniosła kasta elfów, zamieszkuje upadające lecz nadal piękne Podniebne Królestwo (Alvaryn). Składa się ono z dwóch dużych obszarów. Większy fragment Alvarynu elfy nazwały Elialuna (Królowa), mniejszy natomiast Irsiria (Księżna). Obecnie władzę sprawuje królowa Ulianaineria, potomkini aquilianki Luliany.
Po odprawieniu rytuału, który ukształtował obecny Alvaryn, do gidrian dotarło wkrótce, że poderwanie królestwa w przestworza, nie zapewniło całkowitej ochrony. Mrok bowiem zdołał przedrzeć się przez barierę licznych zaklęć. Po Nocy Elfiej Ofiary zaobserwowano czarne iglice skalne wyrastające z czeluści po wyrwanym terenie, które stopniowo powiększają się i rosną, zmierzając w kierunku elfiego królestwa. Tym samym wydaje się, że Alvaryn dąży do nieuniknionego. Do unicestwienia.
To właśnie pałacowe elfy w głównej mierze odziedziczyły spuściznę po dawnej potędze Gidrian. Prastarą wiedzę zapisaną w dziesiątkach tomów, kunszt posługiwania się wszelką magią, ale przede wszystkim umiejętność budowania latających okrętów. Pałacowe elfy uważane są przez inne kasty za zepsute, zbyt wyniosłe i dekadenckie.
Gidrianie ci są najwyżsi spośród wszystkich elfickich kast. Ich przedstawiciele mają szlachetne rysy twarzy i uchodzą za najpiękniejszych przedstawicieli gatunku. Włosy najczęściej mają długie, w kolorze blond, białym lub srebrzystym (sporadycznie w kolorze czarnym). Symbolem dostojeństwa i przynależności do kasty jest noszony na głowie diadem. Im wyżej w hierarchii społecznej znajduje się elf, tym zdobniejsza ozdoba wieńczy jego skroń. I nierzadko jest ona wysadzana drogimi kamieniami.
Zamieszczona poniżej ilustracja przedstawia jeden z zamków Pałacowych Elfów i jest dziełem poznanego już na blogu: Maxa Hugo: http://www.maxhugoart.blogspot.com . Thanks once again Max :).
To właśnie pałacowe elfy w głównej mierze odziedziczyły spuściznę po dawnej potędze Gidrian. Prastarą wiedzę zapisaną w dziesiątkach tomów, kunszt posługiwania się wszelką magią, ale przede wszystkim umiejętność budowania latających okrętów. Pałacowe elfy uważane są przez inne kasty za zepsute, zbyt wyniosłe i dekadenckie.
Gidrianie ci są najwyżsi spośród wszystkich elfickich kast. Ich przedstawiciele mają szlachetne rysy twarzy i uchodzą za najpiękniejszych przedstawicieli gatunku. Włosy najczęściej mają długie, w kolorze blond, białym lub srebrzystym (sporadycznie w kolorze czarnym). Symbolem dostojeństwa i przynależności do kasty jest noszony na głowie diadem. Im wyżej w hierarchii społecznej znajduje się elf, tym zdobniejsza ozdoba wieńczy jego skroń. I nierzadko jest ona wysadzana drogimi kamieniami.
Zamieszczona poniżej ilustracja przedstawia jeden z zamków Pałacowych Elfów i jest dziełem poznanego już na blogu: Maxa Hugo: http://www.maxhugoart.blogspot.com . Thanks once again Max :).
ROGATE ELFY (CORNURIANIE)
Aquilianin imieniem Kirgalian już od pierwszych chwil, gdy zobaczył odnalezione przez elfy jajo Gardhassa zapragnął mieć je na wyłączność. Jako kapłan czuł ogromną moc bijącą z jego wnętrza. Nie zgadzał się z decyzją pozostałych aquilian, by je zniszczyć. Na wspólnej naradzie 6 elfich władców wyrażał sprzeciw tak stanowczy, że postanowiono o jego tymczasowym przechowywaniu w podziemiach jednego z zamków. Nie mogąc nic więcej uczynić Kirgalian obwieścił pozostałym iż chce objąć pieczę nad Perłowym Wybrzeżem (niegdyś portowa część elfiego królestwa). Pozostali władcy wyrazili zgodę, chcąc trzymać go jak najdalej od jaja. Przebiegły Kirgalian wkrótce po objęciu rządów nad wybrzeżem, na szczątkach Gardhassowego cielska zbudował Kościaną Twierdzę. Od tej chwili czekał tylko na sposobność wykradzenia jaja. Znakomita okazja nadarzyła się podczas pamiętnej Nocy Elfiej Ofiary. Wówczas grupa jego zaufanych najemników wykradła jajo Gardhassa i przewiozła do stworzonej potajemnie twierdzy. Podczas całej akcji po raz pierwszy w dziejach Galdivary doszło do sytuacji, w której przedstawiciele gidrian otwarcie wystąpili przeciw sobie, przelewając bratnią krew. Są tacy, którzy powiadają, że to właśnie ten moment wypaczył odprawiany tej nocy rytuał. W obliczy zagrożenia ze strony martwoty Alvarynianie odstąpili od bratobójczej wojny, a relacje między elfami pałacowymi i rogatymi należy uznać za zdecydowanie chłodne.
Perłowe Wybrzeże jest stosunkowo rozległą krainą w północno-zachodniej części Nordii. Nad brzegiem oceanu Ulthar, w gigantycznej owalnej zatoce elfy wybudowały na wodzie wspaniałe portowe miasto Lirn'aem Valdirasil (Perłowa Zatoka). W jego centrum znajduje się pałac o trzech perłowych wieżach. Miasto stanowi największy port handlowy jaki kiedykolwiek powstał na Galdivarze. Rogate elfy utrzymują stosunki handlowe z prawie wszystkimi rasami.
Jeszcze dalej na północ, na postrzępionym czarnym brzegu wznosi się Kościana Twierdza zbudowana na szczątkach Gardhassa (wierzchowca Manthora zgładzonego przez Zembrona), nazywana przez rogatych elfów Glinthorong. Stanowi ona miejsce kultu dla wszystkich cornurian. We wnętrzu spoczywa ostatnie jajo bestii, strzeżone przez Kapłanów Smoczego Bractwa. Na czele całego bractwa, pomimo upływu wielu setek lat, stoi nadal Arcykapłan Kirgalian.
Rogate elfy mają lekko połyskliwy, perłowy odcień skóry. Na całym ciele, szczególnie łokciach, ramionach i kolanach występują rogowe zgrubienia. Ich czaszka rozszerza się w górnej części, tworząc pod włosami coś na kształt dwóch grzbietów rozchodzących się nieco na zewnątrz. Nazwa kasty pochodzi od rogów, które wyrastają im z kości policzkowych i biegną w tył głowy (u płci pięknej są znacznie mniejsze). Czasami zdarza się również, że na czole lub brodzie pojawiają się rogowe narośla. Oczy podobnie jak u innych elfów stanowią jednolity czarny kolor. Wyjątkiem są kapłani, których oczy bywają w różnych kolorach i mają źrenice.
Przyczynę tak odmiennego wyglądu rogatych elfów tłumaczy się różnie. Jedni uważają, że jest to sprawka dużej ilości spożywanych sproszkowanych pereł Małżaków, dodawanych praktycznie do każdego posiłku. Inni sądzą, że powodem może być przebywanie w pobliżu jaja Gardhassa. Z całą pewnością zaobserwowano, iż straż strzegąca jaja oraz smoczy kapłani mają znacznie więcej rogowych ozdób i narośli.
Aquilianin imieniem Kirgalian już od pierwszych chwil, gdy zobaczył odnalezione przez elfy jajo Gardhassa zapragnął mieć je na wyłączność. Jako kapłan czuł ogromną moc bijącą z jego wnętrza. Nie zgadzał się z decyzją pozostałych aquilian, by je zniszczyć. Na wspólnej naradzie 6 elfich władców wyrażał sprzeciw tak stanowczy, że postanowiono o jego tymczasowym przechowywaniu w podziemiach jednego z zamków. Nie mogąc nic więcej uczynić Kirgalian obwieścił pozostałym iż chce objąć pieczę nad Perłowym Wybrzeżem (niegdyś portowa część elfiego królestwa). Pozostali władcy wyrazili zgodę, chcąc trzymać go jak najdalej od jaja. Przebiegły Kirgalian wkrótce po objęciu rządów nad wybrzeżem, na szczątkach Gardhassowego cielska zbudował Kościaną Twierdzę. Od tej chwili czekał tylko na sposobność wykradzenia jaja. Znakomita okazja nadarzyła się podczas pamiętnej Nocy Elfiej Ofiary. Wówczas grupa jego zaufanych najemników wykradła jajo Gardhassa i przewiozła do stworzonej potajemnie twierdzy. Podczas całej akcji po raz pierwszy w dziejach Galdivary doszło do sytuacji, w której przedstawiciele gidrian otwarcie wystąpili przeciw sobie, przelewając bratnią krew. Są tacy, którzy powiadają, że to właśnie ten moment wypaczył odprawiany tej nocy rytuał. W obliczy zagrożenia ze strony martwoty Alvarynianie odstąpili od bratobójczej wojny, a relacje między elfami pałacowymi i rogatymi należy uznać za zdecydowanie chłodne.
Perłowe Wybrzeże jest stosunkowo rozległą krainą w północno-zachodniej części Nordii. Nad brzegiem oceanu Ulthar, w gigantycznej owalnej zatoce elfy wybudowały na wodzie wspaniałe portowe miasto Lirn'aem Valdirasil (Perłowa Zatoka). W jego centrum znajduje się pałac o trzech perłowych wieżach. Miasto stanowi największy port handlowy jaki kiedykolwiek powstał na Galdivarze. Rogate elfy utrzymują stosunki handlowe z prawie wszystkimi rasami.
Jeszcze dalej na północ, na postrzępionym czarnym brzegu wznosi się Kościana Twierdza zbudowana na szczątkach Gardhassa (wierzchowca Manthora zgładzonego przez Zembrona), nazywana przez rogatych elfów Glinthorong. Stanowi ona miejsce kultu dla wszystkich cornurian. We wnętrzu spoczywa ostatnie jajo bestii, strzeżone przez Kapłanów Smoczego Bractwa. Na czele całego bractwa, pomimo upływu wielu setek lat, stoi nadal Arcykapłan Kirgalian.
Rogate elfy mają lekko połyskliwy, perłowy odcień skóry. Na całym ciele, szczególnie łokciach, ramionach i kolanach występują rogowe zgrubienia. Ich czaszka rozszerza się w górnej części, tworząc pod włosami coś na kształt dwóch grzbietów rozchodzących się nieco na zewnątrz. Nazwa kasty pochodzi od rogów, które wyrastają im z kości policzkowych i biegną w tył głowy (u płci pięknej są znacznie mniejsze). Czasami zdarza się również, że na czole lub brodzie pojawiają się rogowe narośla. Oczy podobnie jak u innych elfów stanowią jednolity czarny kolor. Wyjątkiem są kapłani, których oczy bywają w różnych kolorach i mają źrenice.
Przyczynę tak odmiennego wyglądu rogatych elfów tłumaczy się różnie. Jedni uważają, że jest to sprawka dużej ilości spożywanych sproszkowanych pereł Małżaków, dodawanych praktycznie do każdego posiłku. Inni sądzą, że powodem może być przebywanie w pobliżu jaja Gardhassa. Z całą pewnością zaobserwowano, iż straż strzegąca jaja oraz smoczy kapłani mają znacznie więcej rogowych ozdób i narośli.
Poniższa ilustracja przedstawia Kościaną Twierdzę, a jej autorem jest świetny artysta: Szabolcs Menyhei. Zapraszam do obejrzenia innych jego prac: http://www.menyhei.com . Thanks Szabolcs :).
SKRYTE ELFY (HEMMELIGHANIE)
Po Nocy Elfiej Ofiary część gidrian pod przywództwem elfiej aquilianki Valinarii wyruszyło na zachód szukając dla siebie lepszych terenów do życia. Udało im się przeprawić przez tereny Ohrimijskiego Kondominium (krasnoludy za wyrażenie zgody na przejście ściągnęły sowity okup) i przeprawić przez masyw górski Gradul. Aquilianka doskonale wiedziała, gdzie prowadzić swoich ludzi, bowiem w miesiącach poprzedzających wyprawę doznawała wizji rzekomo zsyłanych przez samą boginię Vilię. W nich to kazała ona elfom przeprawić się na zachód Norii. Zakładając nowe siedziby, Valinaria i jej ludzie uzyskali pomoc i wsparcie ze strony Salvarian. Starli się jednak z nową dziwną rasą, którą nazywano Raszti.
Skryte elfy za swe siedziby obrały puszcze, bory i leśne głusze, gdzie stworzyły drewniane pałace uformowane z żyjących białych i czarnych dębów (w związku z tym pałace cały czas rosną). Centralną część każdej siedziby stanowi obszar porośnięty Krwawymi Cisami. Świętymi drzewami zasadzonymi jeszcze przez Telamonów w miejscach, gdzie skapywała ichor śmiertelnie ranionej bogini Vilii. Podczas dorocznego rytuału gidrianie piją z nich zielonkawo-czerwoną żywicę, która obdarza ich nieśmiertelnością. Stanowią raczej zamknięte społeczności, w związku z tym bardzo trudno napotkać ich przedstawicieli. Cenią sobie kontakt z naturą i przyrodą, chroniąc swe dzikie miejsca od wszelkiego, zewnętrznego zagrożenia.
Są 3 najważniejsze gniazda, które zamieszkują skryte elfy: Prabór Tysiąca Cisów, Krwawą Głuszę oraz Mroczną Knieję Vestymalii .
Pita przez elfów żywica nadała ich skórze nieco oliwkowego odcienia. Hemmelighanie mają włosy w kolorze brązowym, brunatnym, szarym bądź popielatym. Męscy przedstawiciele jako jedyni ze wszystkich kast posiadają niekiedy zarost na twarzy i noszą krótkie bródki. Zarówno kobiety jak i mężczyźni stosują biżuterię wykonaną z drewna, kamienia bądź kości. Często bywa wpleciona we włosy, noszona na szyi, w uszach czy też nosie (na nosie najczęściej u nasady, przebijając kość).
KARMAZYNOWE ELFY (MARTWE ELFY - MORTARIANIE)
Gdy tereny Martwoty dotarły do granic królestwa pałacowych elfów, te w akcie desperacji postanowiły dźwignąć część królestwa w przestworza, by w ten sposób uniknąć unicestwienia. Skomplikowany rytuał wymagał jednakże olbrzymiej krwawej ofiary. Wśród 700 tysięcy gidrian wybrano 40 tysięcy ochotników na czele, których stanął aquilianin Falkanvir. Podczas trwania obrzędu pomarli wszyscy uczestniczący w nim rytualiści, a żyły 40 tys. gidrian się otworzyły. Wypłynęła z nich wszelka krew do przygotowanych wcześniej kamiennych mis. Obrządek sprawił, że w istocie 2 duże fragmenty elfiego królestwa oderwały się od ziemi i poszybowały w górę. Jednak ku ogromnemu zaskoczeniu elfi darczyńcy nie umarli. Popadli w swoistą apatię, przywodząc na myśl puste, opróżnione naczynia. Stan ten trwał przez kilkanaście dni. Po tym czasie wrócili do swoich bliskich. Spokój i radość nie trwała zbyt długo. Wkrótce bowiem okazało się, że jedynym pokarmem jakiego łakną jest krew żywych pobratymców. Podjęto trudną decyzję o wygnaniu tej części populacji, skazując na banicję. Niestety nie obyło się bez krwawych walk. Na czele wygnańców stanął sam Falkanvir studząc nieco emocje. Elfy przetransportowały "karmazynowych braci" w pobliże Robaczywych Ziem. Tam w podziemnych, czarnych grotach założyli swe królestwo Carcathrow, po dziś dzień rządzone przez Falkanvira.
Karmazynowe elfy mają ciemno bordowe włosy, a ich skóra jest biała niczym pergamin. Ich skórę pokrywają liczne, tatuaże, symbole i runy w czarno-bordowym kolorze. Są to zaklęcia wypisane smocza krwią, których zadaniem jest obniżanie łaknienia krwi. Zęby tych gidrian z reguły są nieco przerośnięte, a gdy odczuwają głód wówczas kły znacznie zwiększają swoją długość. Oczy karmazynowych elfów są puste i mają zawsze jednolity, bordowy kolor. Jednak w momencie łaknienia w oczach pojawiają się granatowo-fioletowe źrenice. Wówczas takich elfów należy unikać jak ognia :). Aby zaspokajać pragnienie Falkanvir wyraził zgodę na picie zwierzęcej krwi (najlepsza jest krew smoków). Zabijanie lub kąsanie współbraci oraz innych przedstawicieli ras myślących karane jest spaleniem.
CZARNE ELFY (NIGRORIANIE)
Gdy południowym granicom elfiego królestwa zagroziła nicość, książę Lancathir, najdzielniejszy z gidriańskich wojowników, osobiście objął dowodzenie nad obroną 3 potężnych bastionów-twierdz: Cilar-Arakilth, Cilar-Estiaror oraz Cilar-Melikith. Mrok zaatakował z przytłaczającą siłą Cyklopowych Czarnoksiężników, wspartych oddziałami Nulzagów i niezliczonych rojów Wyrydów. W decydującym momencie bitwy, gdy okazało się, że przegrana jest wielce prawdopodobna, dumny Lancathir odmówił pozostałym aquilianom wycofania wojsk i ewakuowania mieszkańców bastionów. Tym samym decydując o obronie za wszelką cenę. Fala plugastwa przelała się przez południowe rubieże i choć nicość nie zdobyła samych twierdz to odcisnęła potworne piętno na wszelkim napotkanym życiu, wypaczając i deformując wszystko wokół. Pomarły praktycznie wszelkie zwierzęta i wiele elfów. Pola ze zbożami i licznymi uprawami zgniły. Wody z rzek i potoków stały się mętne i cuchnące. Teren porosły dziwne mchy, a drzewa obumarły lub uległy deformacjom. Również same twierdze niczym żywe twory uległy odkształceniom, stając się śmiertelną pułapką dla zamieszkujących ich wnętrza gidrian. Z czasem również i te elfy z cytadel, które przeżyły, uległy przemianie. Picie cuchnącej wody i spożywanie mchów i porostów, które zagnieździły się w cytadelach dodatkowo przyspieszyło liczne deformacje. Pomimo tego, iż czarne elfy doznały straszliwej przemiany, to jednak pozostały dumne i nieugięte. Przystosowały się do nowego otoczenia, i nie chcą nawet słyszeć o możliwości opuszczenia tych terenów. Zdziesiątkowana populacja nadal heroicznie broni 3 cytadel przed sługami mroku.
Niektórzy powiadają, iż pomimo cielesnej deformacji, czarne elfy i tak pozostały najmniej zepsute i zdeprawowane. W każdym razie, w stopniu znacznie mniejszym, niż elity pałacowych elfów zamieszkujące Podniebne Królestwo.
Elfy poczęły chudnąć i wysychać. Sylwetki przygarbiły się, a ręce nieco wydłużyły. Skóra przybrała szary, bądź czarny odcień, miejscami wyglądając na poparzoną. Wychudłe, pociągłe twarze zmieniły się znacząco. Zapadnięte oczy, niegdyś całkowicie czarne, stały się teraz blade i mętne. Jakby powleczone grubą błoną. Gęste długie włosy, znacznie się przerzedziły, ukazując wysokie czoła. Zeschnięte wargi popękały i sczerniały. Nosy zrobiły się bardziej garbate, a uszy zmniejszyły przypominając bardziej goblinie.
Grafiki przedstawiające bastiony Czarnych Elfów były już na tym blogu prezentowane, jakby co załączam link do posta: http://www.amfisbenarpg.blogspot.com/2012/03/ilustracje-przemka-krystaszka.html .
Predyspozycje klasowe
Z racji swojej zwinności elfy znakomicie nadają się na łowców i wszelkiej maści łotrów. Posługują się bronią strzelecką nie gorzej niż kotołaki i dobrze radzą sobie z bronią ręczną. Słabo sprawdzają się jako berserkerzy. Żaden pałacowy, skryty, rogaty elf, po Nocy Elfiej Ofiary nie zostanie rytualistą. Natomiast gidranie bardzo dobrze sprawdzają się w innych klasach magicznych i kapłańskich.
Ps. Następni będą opisani "ludzie", później "krasnoludy",a dalej "zarys mechaniki".
"Krasnoludy zwykły powiadać, że elfy i raszti nie dogadują się ze sobą z powodu zbyt dużego podobieństwa charakteru" - byłabym skłonna się z nimi zgodzić.;)
OdpowiedzUsuń"Niestety decyzja o rozdzieleniu władzy" po "niestety" przecinek.;)
"Skryte elfy te za swe siedziby" - bez "te":)
Pytanie do autora: czy z jaja Gardhassa coś się w końcu wykluje, czy będzie sobie ono po prostu pożądanym środkiem na porost rogów?;) I czy o samej gadziej (wnioskuję, że to był rodzaj dużego smoka, tak?) mamusi coś będzie?;)
Karmazynowe elfy wyglądają mi na lokalną wariację na temat wampirów.;) O kołek nie pytam, bo kołkiem to można każdego zabić, ale czy na światło słoneczne również reagują alergicznie? I czy można je przepędzić za pomocą wykwalifikowanego kapłana?
"Podczas dorocznego rytuału gidrianie piją z nich zielonkawo-czerwoną żywicę," - tak tylko zapytam, powodowana zboczeniem zawodowym - chodzi o żywicę w sensie ścisłym, czyli o oleistą substancję służącą drzewu do dezynfekcji i zabezpieczania zranień, czy po prostu o sok, czyli to, co płynie w łyku?:)
To w zasadzie powinno być na początku, ale jak już wzięłam się za tworzenie chaotycznego komcia, to będę konsekwentna.;) Fajnie Ci te elfy wyszły, dość nietuzinkowe podejście do rasy, chociaż obawiam się, że może trochę za bardzo ją rozdrobniłeś. Ale przejdźmy do serii pytań do autora.;)
Czy wszystkie kasty są grywalne?
Jeśli tak, to jak wygląda reakcja otoczenia w przypadku elfów karmazynowych lub czarnych?
Jak wygląda elfia demografia i długość życia?
Zdarzają się małżeństwa mieszane pomiędzy przedstawicielami różnych kast?
Jak wygląda kwestia krzyżówek z ludźmi, bo nazwa "Królestwo półelfów" jest trochę sugestywna?;)
Jak mi się jeszcze coś przypomni, to będę męczyć dalej.;)
Hejka Moreni :)
UsuńDzięki za wyłapanie błędów, już poprawiłem.
Jeśli chodzi o jajo Gardhassa, to poza miksturą na porost rogów ;), zapewnia ono moc Smoczym Kapłanom. Niestety w chwili obecnej nie mogę zdradzić co stanie się z jajem, zapewniam jednakże, że w swoim czasie odegra na Galdivarze dosyć istotną rolę. Tym bardziej, że pragnie je zniszczyć ten, który z podobnego jaja się wykluł – Nessug (wężowy bóg). Wykluł się w gnieździe jako pierwszy i pożarł wszystkie pozostałe jaja. Jak widać z wyjątkiem jednego :).
Jeśli chodzi o samego Gardhassa, to pojawi się on w kilku miejscach w rozdziale opisującym historię świata. Zdradzę tylko, że był to trzygłowy smok, który służył Manthorowi za wierzchowca. Nigdy wcześniej i nigdy później nie było większej latającej bestii. Z ciekawostek powiem Ci tylko iż smok był hermafrodytą, u którego doszło do samozapłodnienia.
W świecie Galdivary nie ma w ogóle wampirów. Są tylko karmazynowe elfy, które do nich nawiązują :). To istoty zawieszone pomiędzy życiem i śmiercią. Światło słoneczne im nie szkodzi, chociaż za nim nie przepadają. Natomiast kapłani pewnych bóstw będą zdolni odpędzać i niszczyć ten gatunek elfów.
Jeśli chodzi o napitek skrytych elfów to myślałem raczej o żywicy. Jednak będę się musiał nad tym bardziej zastanowić, bo być może te „życiodajne soki” będą lepiej pasowały. Dzięki za zwrócenie na to uwagi :).
Elfy zróżnicowałem tak, by można było stworzyć różnorodne postaci w obrębie tej samej rasy. Żeby nie było monotonii. Poszczególne kasty będą się różniły, jeśli chodzi o parametry postaci oraz zdolności.
Odpowiadam na pytania :):
1. Tak, wszystkie kasty są grywalne.
2. Inne rasy są raczej ostrożne we chodzeniu w relacje z karmazynowymi i czarnymi elfami (przynajmniej na początku). Niemniej nie są to istoty tępione na każdym kroku. Zdecydowana większość karmazynowych elfów potrafi zapanować nad swym głodem. Ci, którzy za bardzo sobie folgują są bezwzględnie likwidowani (przez specjalne grupy swych współbraci). Zarówno czarni i karmazynowi gidranie mają wstęp do znacznej części miast poszczególnych ras, aczkolwiek nie wszystkich. Jeśli chodzi o czarne elfy to wzbudzają czasem odrazę i strach z powodu wyglądu. Są tacy, którzy przekonali się, że to tylko „opakowanie” jest nieco zniszczone, „środek” natomiast jest w miarę w porządku ;). Oczywiście nie zawsze.
3. Skryte elfy są nieśmiertelne, podobnie jak karmazynowe. Pałacowe żyją 800-1200 lat. Czarne elfy przez warunki bytowe 300-500. Rogate podobnie jak pałacowe, ale kapłani nawet do 2000 lat.
4. Małżeństwa mieszane się zdarzają, ale nie u wszystkich kast. Karmazynowe elfy są w ogóle bezpłodne. Czarnym elfom bardzo trudno przychodzi potomstwo i mają duże szanse, że dzieci będą [Mulbekami - kiedyś opiszę :)]. Geny rogatych elfów zawsze biorą górę i potomstwo jest rogate ;). Dzieci mieszane ze skrytymi elfami nie mogą pić żywicy(soków drzewa) – jest dla nich trucizną. Zdarza się także, że dzieci z mieszanych kast są bezpłodne (ale nie zawsze).
5. Rasa półelfów, zaliczająca się do tzw. półkrwistych (niepełnokrwistych) będzie opisana dopiero w dodatku do gry [jako rasa w pełni grywalna – na razie pieśń przyszłości ;)]. Wspomnę też prawdopodobnie o nich opisując rasę ludzką.
To na razie chyba tyle :). Jak coś to pisz śmiało.
Pozdrawiam i dzięki za aktywność.
Elfy, ach, kochane elfy.
OdpowiedzUsuń- najbardziej klasyczne wydają mi się pałacowe elfy, ze wszystkich kast są chyba najbardziej przewidywalne. Miło, że pozostałe odbiegają w ten czy inny sposób od kanonu.
- rogacze muszą prześlicznie wyglądać z naroślami. Sprawiają wrażenie najbardziej otwartych i gościnnych.
- żywe budownictwo (roślinnictwo?) skrytych elfów jest tak malowniczo opisane, że prosi się o zobrazowanie w pejzażu/weducie
- miło, że zaopatrzyłeś karmazynowe elfy w światełka ostrzegawcze w oczach :) Swoją drogą cieszę się, że Twój świat obędzie się bez wampirów jako takich, bo ostatnimi czasy czuję przesyt krwiopijcami w popkulturze.
- los czarnych elfów odbieram jako najbardziej przygnębiający, tym bardziej ich lubię za to, że się nie złamali.
....................
Żaden ze mnie ekspert, ale nie należy "się" zostawiać na końcu zdania, lecz lepiej umieścić przed czasownikiem: "(...) 40 tys. gidrian otworzyły się. " -> "(...) 40 tys. gidrian się otworzyły. "
Hejka Karolino,
UsuńDzięki za komentarz :).
Mam nadzieję, że uda się kiedyś przedstawić architekturę skrytych elfów w postaci weduty [koniecznie ze sztafażem] :).
Chciałem zrobić elfy w ten sposób, żeby nie można było jednoznacznie określić, że dana kasta jest dobra, a inna zła. Chciałem uniknąć tego dosyć popularnego motywu. Mam nadzieję, że się chociaż częściowo udało.
O tak, wampirów ostatnimi laty w popkulturze nam nie brakuje ;).
Mnie czarne elfy też są najbardziej bliskie, właśnie za tą niezłomność, ale lubię też „rogaciznę” ;).
Pozdrawiam
Ps. Dzięki za wyłapanie błędu, już poprawiłem.
Hej. Sądząc po dotychczasowej objętości i precyzyjności tekstów to widzę dwa warianty wydawnicze. Pierwszy - Amfisbena będzie za...ście grubą knigą, drugi - wszystko co będzie w podręczniku walniesz wcześniej na bloga;).
OdpowiedzUsuńDaj nam proszę trochę przestrzeni do wyobraźni, bo chciałbym czekać z utęsknieniem na podróż do tej krainy a nie co chwilę odwracać głowę od zbyt szeroko otwartego okna...
Hejka Dylvish,
Usuńdzięki za koment :)
To będzie raczej ten wariant pierwszy ;)
Z tym oknem jest coś na rzeczy.
Pozdrawiam
Również mam nadzieję, że nie odsłonisz wszystkich kart na blogu i zostawisz co nieco do finalnej wersji. Zapowiada się spora książka.
UsuńNa blogu pokażę tylko część rzeczy. Nie chcę, by książka była tylko przedrukiem postów bloga. Wyjdzie chyba całkiem sporo stron ;).
UsuńA ja z niecierpliwością czekam na wpisy mechaniczne. W moich oczach jest to jeden z ważniejszych tematów przez który już musiałem przekreślić niejeden system.
OdpowiedzUsuńI pytanko - prowadziłeś już komuś jakieś beta-sesje, czy na razie piszesz na sucho?
Witam Jaqob,
UsuńBedę chciał w niedalekiej przyszłości wrzucić zarys mechaniki systemu, tak żeby pokazać na czym wszystko się opiera.
Również uważam, że mechanika jest bardzo ważna (to kręgosłup całej gry).
Na razie nie prowadziłem beta-sesji, testuję mechanikę jeszcze na sucho. Dlatego chcę ją zaprezentować tak aby inni mogli wyłapać rzeczy, które mogły mi umknąć.
Pzdr i dzięki za koment.
MEGAA opisss aż chciałoby się narysować je wszystkie xD :D Super historia i świetne barwne opisy :>>> Myślę że mógłbyś napisać też jakieś opowiadania dziejące się w tym świecie, bo masz naprawdę dużą łatwość w pisaniu długich tekstów, a czyta je się z ogromna przyjemnością! :>
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie, Telthona, po takim komentarzu aż chce się dalej tworzyć grę. Co do opowiadań - może kiedyś, kto wie... :D
UsuńCoś cicho tu od pół roku... :>
OdpowiedzUsuńNo właśnie...może autor da znak życia?
UsuńSiema,
OdpowiedzUsuńJestem "szperaczem" - przeszukuję polskie blogi o tematyce RPG w poszukiwaniu ludzi, którzy rzeczywiście wiedzą, o czym mówią i chcą zrobić dla sceny coś więcej niż gardłowanie na facebooku. Trafiłem tutaj i podoba mi się to, co widzę, chociaż pustka i śmierć tego miejsca bardzo mnie boli - mimo wszystko, gdybyś kiedyś to jednak przeczytał, przedstawiam ci swoją ofertę.
Od jakiegoś czasu budujemy z innymi zapaleńcami forum jednoczące pod wspólnym sztandarem ludzi tworzących autorskie gry RPG, ilustrujących je i publikujących. Nie będę ukrywał, że bywa cieżko - naprawdę zaangażowanych ludzi jest niewielu, a wymagania, które sobie stawiamy, są dość wysokie. Nie każdemu to odpowiada - wiele osób odeszło od nas, albo zostało usunięte za pieniactwo i trollowanie. Ale mimo to trwamy dalej i uparcie przemy do przodu, niedługo w sieci ukaże się pierwsza wydana pod naszym szyldem gra...
Rzecz jest bardzo prosta - jeżeli interesujesz się rozwijaniem sceny autorskich gier RPG w Polsce i chcesz się tym trochę poważniej zająć w gronie zaangażowanych ludzi - zapraszam na http://rpgmanufacture.pl/index.php
Jeżeli to jednak nie dla ciebie - zapomnij o sprawie, nie będę więcej zawracał ci głowy;)
Miłego dnia,
Skavenloft
Do roboty Sławek!
OdpowiedzUsuńHej wszystkim komentatorom i czytelnikom tego bloga. NIE MARTWCIE SIĘ O SŁAWKA:). Mam tę przyjemność, że znam go od lat i mogę powiedzieć jedno - można polegać na nim jak na Zawiszy! Jak coś zaczął to skończy. Dlaczego nie odpowiada i nie publikuje? No cóż, proza życia - jest tak zawalony robotą, że nie ma obecnie czasu na fantasy, a że niczego nie robi po łebkach to i bloga przywiesił. Powiem wam, że od prawie 20 lat grywaliśmy ze Sławkiem regularnie co tydzień, dwa w warhamca i od prawie roku ani pół sesji więc poszło na całej linii. Amfisbenę zaś śledzę od momentu wyklucia się z jajka (co nastąpiło parę ładnych lat temu) i prace nad systemem są dużo bardziej zaawansowane niż wynikało by to z tego bloga. Dajmy chłopakowi trochę czasu...
OdpowiedzUsuńOk, to by było na tyle, mam nadzieję, że mnie Sławek nie zabije za tę małą ingerencję...:)
Oby, bo fandom dalej o A. pamięta :)
OdpowiedzUsuńChwalipięta: A ja wiem o czymś, o czym Wy nie wiecie, ale za jakiś czas zobaczycie :-)
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością :>
UsuńDobra Stary. Bierz się za tę Amfisbenę, wystarczy tego odpoczynku, ludzie czekają!
OdpowiedzUsuńDokładnie ;)
Usuń