niedziela, 29 kwietnia 2012

Bestiariusz: Twąpiel

      Dzisiaj przedstawiam Twąpieli, straszliwe nieumarte istoty z jakimi niejednokrotnie przyjdzie zmierzyć się graczom podczas rozgrywania swych przygód. Postanowiłem jednak inaczej niż dotychczas przedstawić ich opis. Tym razem nie tłumaczę genezy powstania tych istot oraz nie opisuję ich cech. Poprzez tych kilka zdań chcę ukazać klimat gry, pozostawiając u odbiorcy pewien niedosyt, tak aby chciał on poznać ciąg dalszy.

      Zamieszczona ilustracja jest dziełem świetnego grafika: Maxa Hugo. Zapraszam do zapoznania się z innymi jego pracami: http://maxhugoart.blogspot.com . Max thank’s for all :).


      Dvardor spróbował raz jeszcze dźwignąć wieko granitowego sarkofagu, który skrywał w swym wnętrzu mumię potężnego Malhalfiussa. Ponownie złapał zdobne mosiężne uchwyty wprawione w granit, usiłując unieść je do góry. Mięśnie na przedramionach stwardniały niczym skała, ścięgna naprężyły się jak konopne liny, ale kamień zakrywający ciało umarłego ani drgnął. Gnom zaklął szpetnie, drapiąc się po niedawno ogolonej głowie. Powoli zaczynało brakować mu pomysłów na otwarcie kamiennego grobu, tym bardziej, że kilka minut wcześniej zniszczył dwa łomy. Chwilę jego zadumy przerwał syk dogasającego płomienia pochodni spoczywającej w mosiężnym kole osadzonym w ścianie i po chwili w katakumbach zrobiło się zupełnie ciemno. Oczy Dvardora natychmiast przysłoniła cienka, światłoczuła błona, pozwalającą, pomimo smolistych ciemności dostrzegać w wystarczający sposób poszczególne kształty otoczenia. Mimo wszystko brodacz wolał mieć dodatkowe źródło oświetlenia. Sięgnął do plecaka po następną żagiew owiniętą szmatami nasączonymi oliwą z owoców bethara. Drugą ręką usilnie szukał krzesiwa zawieszonego przy pasie, by po chwili przypomnieć sobie, że stracił je, gdy wspinał się na skalną półkę. Zaklął powtórnie. Ten dzień nie należał do jego najszczęśliwszych. Cóż, nie pozostawało mu nic innego jak użycie środka ostatecznego. Z dna plecaka wydobył niewielkie, metalowe pudełko ozdobione dziwnymi, czworokątnymi rytami. Zdjął skórzaną rękawicę z prawej dłoni i odłożył na posadzkę. Przejechał palcem wskazującym po głębokich żłobieniach wieka, mamrocząc pod nosem niezrozumiałą formułę. Przez krótki moment wgłębienia w metalu zajaśniały, coś w środku szczęknęło i wieko uchyliło się, ukazując zawartość skrzynki. W jej wnętrzu znajdowało się kilka różnorodnych fiolek wypełnionych płynami i przytwierdzonych rzemieniami do ścian pojemnika, dziwny dysk wykonany z kości o ząbkowanych krawędziach oraz obsydianowa kostka zawinięta w płótno. To właśnie po nią sięgnął Dvardor. Było to dzieło zandaryjskich czarodziei zwane Dłamaszem. Sprytne urządzenie, zdolne zawartą w sobie magią skruszyć nawet najtwardszy kamień. Gnom ułożył je ostrożnie pośrodku wieka sarkofagu i kilkukrotnie obrócił wokół własnej osi. Powietrze wokół urządzenia zawirowało i zgęstniało. Kostka poczęła trząść się, równocześnie wydając przeraźliwe piski, które Dvardora przyprawiły o ciarki na plecach. Pokrywa grobowca poczęła pękać i kruszyć się z głośnym hukiem, unosząc przy okazji tumany pyłu. Po chwili w komnacie zaległa głucha cisza, a kłęby kurzu zaczęły powoli opadać. Nagle zwalisty, ciemny kształt błyskawicznie wyłonił się z wnętrza grobu unosząc w powietrzu. Gnom instynktownie porwał stalowy młot bojowy, który oparł uprzednio o ścianę komnaty. To co widział przed sobą wprawiało go w nie lada osłupienie. Mimo iż sam nie był ułomkiem i wzrostem dorównywał rosłym krasnoludom, to stwór był ponad trzykrotnie większy od niego. Straszliwym nieumarłym obleczonym w prastarą zbroję i skutym resztkami łańcuchów był TWĄPIEL. Gnom z zapartym tchem czekał w napięciu, przygotowany w każdej chwili na atak. I atak nastąpił błyskawicznie…..

6 komentarzy:

  1. Postanowiłeś uraczyć nas fragmentem dla gracza dla odmiany, nie dla mistrza gry?;) Wygląda bardzo fajnie, ale chyb lepszy efekt osiągnąłbyś, dorzucając jeszcze kilka zdań o zabarwieniu emocjonalnym. W tej chwili wiemy tylko, że stwór jest duży, martwy, szybki i niebezpieczny. Chciałabym poczuć strach gnoma (lub jakąś pokrewną emocję, jeśli w Twoim świecie gnomy są nieulękłe:)).

    Koniec marudzenia, przejdźmy do pozytywów. Scenka bardzo sugestywna (tylko za wcześnie urwana), a i parę gadżetóww niej opisanych wygląda na niezmiernie interesujące - btw., masz może zamiar zrobić opisy przedmiotów specjalnych (jak ten dysk?). Bardzo mnie zaciekawiła rasa gnomów. Chyba nie są li tylko mniejszymi kopiami krasnoludów, co?;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moreni dzięki za koment :)
      Zamierzenie miałem takie, aby czytający ten tekst wszedł w pewien klimat, nastrój. W momencie najciekawszym tekst urywa się pobudzając wyobraźnię odbiorcy do samodzielnego snucia dalszej części, wydarzeń. Takie bardziej wprowadzenie do przygody niż sam opis stwora.

      Natomiast masz rację, że swobodnie można było dopisać kilka zdań by jeszcze podgrzać atmosferę, przy okazji co nieco wyjaśniając.

      Jeśli chodzi o przedmioty ze skrzynki to będą one opisane i dostępne dla graczy w grze, a konkretnie dla klasy, którą ten gnom reprezentuje tj. pewnej odmiany złodzieja, trudniącej się eksploracją starych podziemi czy grobowców, w poszukiwaniu magicznych przedmiotów.

      Cieszę się, że rasa gnomów Cię zaciekawiła :). Niebawem zamierzam opisać kolejne rasy grywalne i jedną z nich będą właśnie gnomy. Znacząco różniące się od krasnoludów - szczególnie psychiką i postrzeganiem świata.

      Pozdrawiam

      Usuń
  2. Fajne! Bardzo dobrze że urozmaicasz sposób opisywania świata :D Osobiście bardzo lubię takie zabiegi :]
    Co do klasy tego gnoma to chyba klasa dla mnie xD w rpgach komputerowych zawsze spędzam 80% czasu na eksploracji mapy :P dlatego grywałam głównie postaciami które można było też szkolić w otwieraniu zamków. Swoją drogą w tradycyjnych rpgach granie takimi postaciami sprawiało mi zawsze więcej frajdy, bo tu jakby nie ma ograniczeń na to co można znaleźć, że wszystko zależy od pomysłowości mistrza gry :D Zacieram rączki i czekam na opis tej klasy! :D :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Telthona za tak miłe słowa.
      Fajnie, że ktoś w taki sam sposób czuje fantasy :)
      Pozdrawiam

      Usuń
  3. Powiem Ci, że opowiadanko dałeś świetne, choć moim zdaniem cudownie wprowadza w klasę postaci a nie w potwora. Twąpiel to postać druoplanowa, dodatek sceniczny. Czytając chłonie się piszczące pudełko i gnoma który co rusz sięga po nowe szpeje, żeby okpić stare zabezpieczenia grobowca. Dla mnie klimat rewelacyjny. Zbudowany właśnie na pozornie prostym majsterkowaniu, za to w kontraście miejsca i zadania w którym jest osadzone. Niemniej jednak wszyscy czytając jesteśmy gnomami o intelektualnym podjejściu do świata i czekających nas zadań. Tekst pod gnoma i kij z twąpielem!(Choć grafa bardzo sympatyczna).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hejka, fajnie, że Ci podpasowało :).
      Opowiadanko faktycznie pierwotnie było robione pod gnoma i jego klasę. Stąd opis pewnych jego zdolności (jak światłoczuła błona na oczach) i używanego sprzętu. Postanowiłem jednak wrzucić "twąpiela" jako pewną niewiadomą (zagadkę). Tak aby gracze przekonali się co ten nieumarły potrafi i w jakich tarapatach znalazł się Dvardor, dopiero w momencie jak sięgną do podręcznika, do rozdziału bestiariusza :).
      Pozdrawiam

      Usuń