piątek, 21 września 2012

Amfisbenowy raport cz.2b – Opis świata

        Świat Galdivary, jeszcze za czasów panowania Zembrona, władcy Boskiej Piątki podzielony został przez niego na 5 następujących stref:

1. Tranwald – wszystkie lądy planety (kontynenty, wyspy, góry, lasy, słowem każda powierzchnia planety)
2. Aradra – nieboskłon
3. Elvar – wszelkie wody planety (głębie oceaniczne, rzeki, jeziora itd.)
4. Vanholm – wszystko to co znajduje się pod powierzchnią (groty, wnętrza rozpadlin, podziemne korytarze, tunele, słowem wszelkie podziemne przestrzenie)
5. Rebetholl (Martwota) – przestrzeń pozbawiona życia (wypaczona przez ichor Niebytu)
        Poza Martwotą, pieczę nad każdą strefą sprawowały poszczególne bóstwa. I tak, Zembron ze szczytu góry Alumfarg otaczał opieką cały Tranwald. Vilia za swą siedzibę obrała niebiańskie chmury, skąd miała baczenie na Aradrę. Neresis przebywała w oceanicznych głębiach, sprawując pieczę nad Elvarem. Manthor zstąpił zaś na samo dno Czeluści Tharatos i z jej wnętrza roztaczał panowanie nad Vanholmem.

WAŻNE ZDARZENIA
        W historii planety, był szereg wydarzeń, które miały zasadniczy wpływ na jej obecny wygląd. W tym miejscu warto wymienić choćby kilka najważniejszych:
1. Powstanie Czeluści Tharatos.
        Najlepiej całą sytuację zilustruje fragment opisu z rozdziału „KOMPENDIUM ŚWIATA”:
I nastał czas, gdy kolejna boska istota objawiła się na Galdivarze. Skorupa planety poczęła jęczeć i pękać. Kamienny tron, na którym zasiadał Zembron zatrząsł się i pojawiły się na nim liczne głębokie bruzdy. Obrzeża lądów kruszyły się, a tu i ówdzie powstał szereg rozpadlin. Jednak najbardziej ucierpiał kontynent Nordii, na którym ukazała się ogromnych rozmiarów przepaść, sięgająca w głąb trzewi planety. Owa szeroka rana, ciągnęła się niemalże przez połowę kontynentu. Nazwano ją Tharatos, ale w mowie powszechnej często używa się określeń Czeluść Tharatos lub Wielka Przepaść.
        To właśnie z tej czeluści wyłonił się Manthor, ukazując światu swe plugawe oblicze. To również na jej dnie miał swą siedzibę, skąd rządził całym podziemnym światem.
        Mówi się, że Tharatos ma głębokość kilkunastu, jeśli nie kilkudziesięciu kilometrów. Jej pionowe, ostre ściany kryją szereg zagłębień, licznych wnęk i olbrzymich jaskiń. Obecnie zasiedlają je rozsiane plemiona tzw. Szarych Ludzi, którzy wykorzystując gorące powietrze szybują na swych czarnych galerach. Wielka Przepaść zapewnia zresztą schronienie całemu szeregowi różnych istot, jak choćby Harpiom, Chimerom, Bazyliszkom Olbrzymim, czy też Hobgoblinom.

Poniższa ilustracja przedstawia Bazyliszka Olbrzymiego, a jej autorem jest kolejny świetny, polski grafik: Łukasz Jaskólski "FADINGRAY". Zachęcam do obejrzenia jego strony internetowej, bo naprawdę warto: http://www.fadingray.com .

A to z kolei praca przedstawiająca wygląd Hobgoblinów. Autor pracy wolał pozostać anonimowy.


2. Powstanie pustyni Sarphatos.
        I znów posłużę się fragmentem opisu z rozdziału „KOMPENDIUM ŚWIATA”:
Nie upłynęło zbyt wiele czasu, gdy kolejne, niezwykłe zjawisko atmosferyczne nawiedziło Galdivarę. Piaski ze wszystkich trzech kontynentów uformowały imponujące rozmiarem wydmy, które niczym fale oceanów niosły się ku zachodniej części Ordii, póki nie utworzyły olbrzymiej pustyni. Nazwano ją Sarphatos, czyli po prostu Samotnią, lub też Piaszczystym Rozlewiskiem. Z wnętrza pustyni, niesiony na grzbietach wydm dotarł aż pod tron Zembrona najmłodszy z Boskiej Piątki – Ligan.
        Tak właśnie Sarphatos pojawiła się na Galdivarze wraz z narodzinami Pana Czasu, stając się na długi czas jego królestwem.
        Obecnie władzę na niemalże całym Piaszczystym Rozlewisku mają wężowi wyznawcy boga Nessuga, okrutni Svalgorzy. Poza nimi pustynię zamieszkują jeszcze ludzie oraz Zordakowie, inaczej zwani Pustynnymi Orkami.
        Głęboko pod powierzchnią Samotni, znajduje się podziemne morze, zamieszkiwane przez Wodnych Troglodytów oraz rasę Bulgotów. Morze to zasilane jest nieustannie wodami Oceanu Giberen.
3. Noc Elfiej Ofiary. Pojawienie się Obcoziemu i powstanie Alvarynu.       
        Gdy tereny Martwoty dotarły do granic królestwa Pałacowych Elfów, te w akcie desperacji postanowiły dźwignąć swe królestwo w przestworza, by w ten sposób uniknąć unicestwienia. Wtedy właśnie, w wyniku nieudanego rytuału, przepadła (zniknęła) cała zachodnia część kontynentu Nordii i duży fragment kontynentu zwanego Ordią, wraz z jej rozległym szelfem. W tym miejscu pojawił się nieznany, tajemniczy teren nazwany Obcoziemem oddzielony od reszty kontynentu uskokiem terenu zwanym Schodami Ramdora. W ten oto sposób dwa różne światy, Galdivara i Thorloth przeniknęły się.
        Można rzec, że w pewnym stopniu rytuał przyniósł zamierzony skutek. Elfom bowiem udało się dźwignąć do góry znaczną część swego królestwa, a dokładnie mówiąc dwa jego duże fragmenty. Większy obszar Podniebnego Królestwa (Alvarynu) elfy nazwały Elialuna, mniejszy natomiast Irsiria. Co w mowie powszechnej oznacza odpowiednio: Królowa i Księżna.
        Gdy mrok wreszcie dotarł na elfie tereny, stało się jasne, że poderwanie królestwa w przestworza, nie zapewniło elfom całkowitej ochrony. Nicość zdołała przedrzeć się przez barierę licznych zaklęć, a królestwo choć stosunkowo wolno, poczęło nieubłaganie kruszyć się i rozpadać. Proces ten trwa do dnia dzisiejszego.
4. Powstanie Zębów Gardhassa.
        Gardhass był wielogłowym smokiem, którego dosiadał Manthor. Czarna, ohydna bestia była tak wielka, że gdy nocą unosiła się w przestworza zasłaniała część gwiazd. Zembron w tytanicznej walce potężnym ciosem ubił potwora, a jego truchło spadło na powierzchnię planety. Większość szczątków spłonęła w atmosferze, ale część rozrzucona została na Galdivarze. Legendy głoszą, że właśnie w taki sposób powstało miejsce zwane Zębami Gardhassa. Te wysokie, kamienne iglice stanowią obecnie schronienie dla licznych stworzeń i potworów. Wyrydzi, dla swych rojów drążą tunele w ich wnętrzach, wierzchołki zamieszkują natomiast skrzydlate Grangule.

Cdn.
Będą 3 posty przybliżające świat, a nie 2, jak pisałem wcześniej. Wolałem podzielić, żeby teksty nie były zbyt długie i nużące.

10 komentarzy:

  1. Opis świata przypomina mi nieco nordyckie mity:
    ,,Gardhass był wielogłowym smokiem, którego dosiadał Manthor. Czarna, ohydna bestia była tak wielka, że gdy nocą unosiła się w przestworza zasłaniała część gwiazd '' - nadaje to trochę epickości w tle :D

    Grafiki zaś, jak zawsze wyglądają obłędnie.
    Zastanawiam się jednak, jak te wszystkie stworki (Hobgobliny, harpie, bazyliszki) mogą egzystować w Wielkiej Przepaści... Polują na siebie nawzajem? Czy opuszczają Przepaść by polować, a potem wracają z jedzeniem ,,na wynos"?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hejka,
      No z tą epickością to sam nie wiem, czy czasem nie przesadzam. Żeby za duży patos, nie obrócił się z czasem w komizm.
      Oczywiście mity nordyckie, bardzo lubię :).

      Wszelkie stwory egzystują w Czeluści. Tak naprawdę jest to obszar o ogromnej powierzchni.
      Oczywiście łatwo nie jest,i jak to bywa w naturze silniejszy zabija słabego.
      Szarzy ludzie zmagają się z rzeszą hobgoblinów. Nie brakuje krwawych potyczek, a w związku z tym również padliny (choćby dla harpii). Bazyliszki polują na harpie, ludzi, hobgobliny, nie wzgardzą również ścierwem. Ludzie i hobgobliny walczą z harpiamii, bazyliszkami itp. itd. etc.

      Zarówno hobgobliny jak i szarzy ludzie zapuszczają się poza tereny przepaści by łupić okoliczne ludzkie (i nie tylko) siedliska.
      Watahy harpii napadają na wioski położone w pobliżu przepaści i karawany, a bazyliszki wyłapują nieostrożnych wędrowców.

      Tak to się wszystko kręci.

      Dzięki za komentarz i miłe słowa :).

      Usuń
  2. Nareszcie udało mi się zebrać w sobie i przeczytać obie części opisu świata. Pomysł uczynienia z macierzystego słońca Galdivary gwiazdy podwójnej wydaje mi się bardzo przyjemny.:)

    Ale nie będę ukrywać, ze bardziej od kosmologii świata interesuje mnie jednak opis zamieszkujących go istot i na to czekam, bo kilka ciekawych nazw padło.;)

    A jeszcze, jeśli chodzi o Obcoziem. Intryguje mnie, czy on tam tylko sobie jest a zasadzie wymiany kontynentów, czy też można się spodziewać opisu Thorloth, do którego będzie się można łatwo z Obcoziemu dostać?

    PS. Ja czytam "wodni troglodyci" to mam przed oczami te ślepe stworki z HoM&M.;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hejka Moreni :),

      Zapewne przy kolejnych postach pojawią się też opisy reszty grywalnych ras, stworzeń, czy również ras „niegrywanych”. Mam nadzieję, że będziesz ukontentowana :).

      Jeśli chodzi o Obcoziem i przenikanie w świat Thorloth, to przynajmniej na samym początku nie będzie to możliwe.

      To będzie taki wewnętrzny tragizm każdego z rasztich. Mając drobną namiastkę swego świata (Obcoziem) muszą się zmagać z nową rzeczywistością (Galdivarą), bez szansy powrotu do ojczyzny (Thorloth). Przynajmniej na początku tak to będzie wyglądało. Nie ukrywam bowiem, że z Obcoziemem wiążę szereg planów, i jest on mi szczególnie bliski.

      Jeśli gra wypali i będzie możliwe zrobienie kilku dodatków, to jeden z nich z pewnością nawiązywał będzie do ojczyzny rasztich. Dodatek ten rzuci nieco światła na Thorloth, a pewne wydarzenia zmienią oblicze samej Galdivary już na zawsze.

      Jeśli chodzi o troglodytów to masz na myśli „dręczycieli” z Inferno, czy też „żarłacze”, albo „kappy” ze Świątyni? Chyba, że było coś jeszcze o czym zapomniałem ?

      Mnie ci moi wodni troglodyci zalatują jeszcze nieco „grimlockami” z D&D ;).

      Dzięki za komentarz :)

      Usuń
  3. Ja też mam nadzieję.;D

    Tak mi coś mówiło, że Thorloth jednak jakąś rolę będzie odgrywał - chyba ze zbyt wielkim uczuciem o nim pisałeś, żeby miał do końca pozostać w tle.;) A nie boisz się trochę, ze gracze będą z upodobaniem robić z upodobaniem robić z rasztich emo zadręczające wszystkich wokół tęsknotą za własnym światem?;) Chociaż w pewnych okolicznościach można by to było ciekawie wykorzystać.

    O tych troglodytów mam na myśli: http://hommworld.net/Homm3/Dungeon/bTroglodyte.gif , względnie tych: http://membres.multimania.fr/scour/h3/troglodyteupg.jpg .:) Nic nie poradzę, że największym sentymentem darzę trójkę.^^'

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że nie będzie samych "emo rasztich ;D", a gracze skupią się również na innych predyspozycjach, cechach rasowych.
      Z drugiej strony, jak kto lubi hehe.

      Dzięki za linki, teraz wszystko się wyjaśniło :).
      III w istocie jest chyba najlepszą częścią.

      Pzdr

      Usuń
  4. Czy choć raz Hobgobliny mogą być pozytywną rasą? :D

    OdpowiedzUsuń