piątek, 20 kwietnia 2012

Wierzchowce: Muza-Mary


      Witam wszystkich bardzo serdecznie. Za namową Moreni i ostatnio również Telthony prezentuję dzisiaj, informacje na temat Muza-Mar, wierzchowców Rasztich z rodu Raunów. Niestety nie mam jeszcze grafiki tych stworzeń. Żeby było łatwiej zrozumieć opis, zrobiłem tymczasowy szkic (niezbyt udany), póki jakiś grafik nie zrobi porządnej ilustracji :).
      Raszti od zawsze nazywali te istoty Kalmurami. Natomiast niemal wszystkie inne rasy zwą je Muza-Marami. Zapewne przez nieco upiorny wygląd oraz strumień wibrującego dźwięku, którym są w stanie ogłuszyć przeciwnika, a w skrajnym przypadku nawet zabić.
Budowa ciała      
      Stworzenia te, w świecie Galdivary pojawiły się wraz z Nocą Elfiej Ofiary i stosunkowo szybko zaaklimatyzowały w nowym otoczeniu. Mają stosunkowo płaski tułów, który z jednej strony przechodzi w łeb zaopatrzony w kleszcze, a z drugiej w krótki, kolczasty ogon. Po bokach znajdują się szerokie, mocne skrzydła, a na grzbiecie ochronne, rogowe płytki. Łeb posiada cztery pary oczu o zróżnicowanej wielkości. Dwie od strony grzbietu i dwie od spodu. W ten sposób stworzenie unoszące się w powietrzu doskonale widzi to co znajduje się pod nim jak i na górze. Większe ślepia używane są w ciągu dnia. Mniejsze widzące w podczerwieni wykorzystywane są do polowania nocą (w ciągu dnia są zamknięte). Na spodniej części kalmurów ulokowane są wzdłuż całego ciała szczeliny płucne oraz liczne otworki, z których w razie potrzeby muza-mary mogą wysuwać haczykowate kolce. Z racji tego iż stworzenia te nie posiadają odnóży, owe kolce służą do przytrzymywania się skał oraz drzew, podczas lądowania. Znakomicie nadają się również do pochwycenia ofiary. Aby wzbić się w przestworza muza-mary muszą mozolnie wdrapywać się na skały lub pnie drzew by wybić się do lotu. Miejscem do tego celu najlepiej się nadającym są Schody Ramdora. Ci wspaniali lotnicy, zdolni są wzbijać się na bardzo duże wysokości, ale na stałym lądzie są bardzo pokraczne i dużo łatwiej mogą paść ofiarą drapieżników. Na szczęście potrafią dostosowywać barwę ciała do otoczenia, dzięki czemu łatwo się kamuflują.
      Kalmury Grzebieniaste osiągają rozpiętość skrzydeł do kilkunastu metrów, przy długości do 5-7 metrów. Są jeszcze inne odmiany jak choćby Plamista, czy Rzeczna. Jednak ich rozmiary są dużo mniejsze ( szczególnie rzecznej, która osiąga max. 50-70 cm rozpiętości skrzydeł - lata w pobliżu cieków wodnych, polując na owady, ryby i małe ptaki, które ogłusza dźwiękiem).
Wielkość populacji i obszar występowania      
      Z jakiegoś powodu Kalmury niezbyt chętnie opuszczają teren zwany Obcoziemem, na którym pod dostatkiem mają wszelkiego pożywienia (szczególnie w olbrzymiej Dżungli Wielu Jęków). Na szczęście jest to wielki i rozległy obszar. Tym bardziej dziwi fakt, że ostatnimi laty w okresie godowym zaobserwowano stada wyruszające w podniebną eskapadę na zachód, w kierunku wysp Helidon i Cydron.
      Liczbę Kalmurów trudno oszacować, ale jest to gatunek stosunkowo liczny (szczególnie mniejsze odmiany).
      W okresie godowym gromadzą się w duże stada. Na codzień żyją jednak w niewielkich grupkach (najczęściej jeden samiec i 3-5 samic). Samice są nieco mniejsze od samców i potrafią zmienić płeć, jeżeli w okolicy nie ma dostatecznej liczby osobników męskich. Składają ikrę bezpośrednio do wody, podmokłego gruntu bądź w skalnych, wilgotnych załomach. Po ok. 3 miesiącach rodzi się kilkanaście, kilkadziesiąt młodych, zdolnych do normalnego funkcjonowania. Ich rozmiary są jednak bardzo niewielkie (10-15 cm), z tego powodu w obliczu zagrożenia matka chowa młode w swym pysku. Na początku małe żywią się tylko krwią upolowanych przez rodziców stworzeń (przez pierwsze pół roku, bo nie mają jeszcze tzw. kleszczy). Stopniowo wraz z wiekiem ich dieta powiększa się o owady, skorupiaki i bardzo małe gryzonie, by w końcu już jako dorosłe stworzenia polować nawet na bardzo duże ssaki i gady. Nie gardzą również padliną. Mniejsze odmiany często żerują na dużych ssakach (lekko otępiając je dźwiękiem) pijąc ich krew. Muza-mary żerują głównie nocą.
Charakter
      Typowy dla drapieżników. Sprowokowane najczęściej odstraszają dźwiękiem. Osoby, które zignorują ostrzeżenie muszą liczyć się ze śmiercią. W okresie lęgowym są bardzo agresywne i niebezpieczne. Stosunkowo rzadko w pojedynkę atakują większe grupy osób lub zwierzęce stada. Nigdy nie atakują rasztich.
Wiek      
      Kalmury w świecie Galdivary żyją od 25 do 50 lat.
Cechy wierzchowe      
      Aby muza-mary nadawały się na wierzchowce muszą mieć długość ok. 7 metrów, a rozpiętość skrzydeł nie może być mniejsza niż metrów 12. Takie wymagania spełniają tylko samce z gatunku Kalmurów Grzebieniastych. Niestety w każdym stuleciu rodzi się ich coraz mniej i nie osiągają już takich znacznych rozmiarów jak kiedyś.
      Raszti wykorzystują je do walki w ten sposób, że atakują pikując z góry i ogłuszając dźwiękiem. Następnie tuż przed uderzeniem w przeciwnika Kalmur obraca się nagle wokół osi waląc oponenta z impetem kolczastym ogonem. Cios jest straszliwy i niczym olbrzymia maczuga łamie kości i rozdziera twardy pancerz. Niekiedy taktyka wygląda podobnie z tą różnicą, że muza-mara udeża łbem zaopatrzonym w kleszcze lub zahacza ofiarę haczykowatymi kolcami na spodniej stronie, unosi w powietrze i upuszcza.

13 komentarzy:

  1. Dziękuję za wpis na życzenie:D

    I nawet jak rzadko, nie mam się do czego przyczepić. Cuda, panie!;)

    Podoba mi się bardzo to zwierzątko, świetnie przemyślany behawior i rozród (jak u pielęgnicowatych:)). Osobiście najbardziej mi się podoba pomysł z oczami, bo to idealny sposób na uzyskanie widzenia panoramicznego - sama bym pewnie na to nie wpadła.:)

    Muza-mar rzeczny aż się prosi to, żeby zrobić niego ekskluzywne zwierzątko domowe.;)

    I jeszcze kilka pytań: są stało- czy zmiennocieplne? I czy używają echolokacji?

    I od razu podziękuję za odpowiedzi na pytania odnośnie Raszti. Też mi się podoba pomysł ze wspomnieniami, rzucony przez Telthonę. Mnie się to kojarzy z czymś ala tolkienowskie elfy tęskniące za Valinorem, tylko bardziej mrocznie i brutalnie. No i nie tak patetycznie.;)

    PS. A same wierzchowce mi się kojarzą z takim kadrem z "Vampire hunter D" - tytułowy bohater jedzie przez pustynię, aż tu wtem! z wydm wyskakuje ławica ogromnych, piaskowych mant w trakcie migracji.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie, że stworek przypadł Ci do gustu :)
      Myślę, że stworzenie jest zmiennocieplne ewentualnie heterotermiczne. To drugie nawet bardziej pasuje mi klimatem (jak u nietoperzy).
      W sumie to nawet myślałem o zdolności echolokacji, ale stwierdziłem, że ją odpuszczę i zostawię tylko widzenie w podczerwieni (aczkolwiek nocą w lesie by się przydała). Żeby jeden stworek nie miał za dużo fajnych rzeczy :)
      O serialu "Vampire hunter" tylko słyszałem, ale chętnie ten fragment bym sobie zobaczył.
      Pozdrawiam

      Usuń
  2. Nie bądź taki skromny z tą grafiką:). Właśnie myślałem nad tym, jak żeś ją tak szybko wytrzasnął a tu proszę. Architektura nie poszła w las.

    Dla mnie Kalmury wygladają jak screamery Tzeentha. Latająca płaszczka która krzyczy. Choć w głowie kołacze mi jeszcze jedno stworzenie. Nie wiem czy czytałeś Nekroskop - Briana Lumleya, tam wampiry tworzyły ze szczątków innych istot podobne bestie. Nazywali je latającymi fortecami. Ich bronią były przyssawki, haki i silnie żrący kwas.

    Teraz pytanie techniczne. Czy one latają opierając sie na aerodynamice, czy też na jakiejś formie magii? Jeśli to aerodynamika, to pasowałoby zmienić im proporcje skrzydeł/tłów i dodać w skrzydłach jakieś widoczne usztywnienie.. wiem czepiam się, to był rysunek koncepcyjny. Podoba mi się za to motyw z wdrapywaniem się na szczyty aby wyfrunąć. Fajne ograniczenie^^.

    Jeśli posługują się silnymi dźwiękami jak bronią, to nasuwa mi się od razu kaszalot, który włada podobnym orężem. Idąc w analogię - echolokacja jest musem.

    Wydaje mi się również, że skoro nie mają nóg to poruszanie sie po ziemi musi wygladać u nich jak u foki. Czyli są prawie bezbronne. Jeszcze te otwory płucne na spodzie, kiepsko to widzę.. Musisz przemyśleć te nogi. Chyba, że po znalezieniu się na ziemi będą miały zdolność wyrzucenia potężnego strumienia powietrza, który wyrzuci je na kilka metrów w powietrze, a dalej już na skrzydłach...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hm, z tego, co zrozumiałam, to kalmury po ziemi poruszają się, pełzając na tych wysuwanych hakach. Ale niech twórca się wypowie.:)

      Usuń
  3. Oj, nawet pełzając na hakach, dalej były by bezbronne jak foczki... Ale niech się wypowie, w końcu to jego bestia^^.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już wyjaśniam wątpliwości :).
      Dylvish Nekroskopu niestety nie czytałem :(.
      Kalmury bardziej przypominają skrzyżowanie manty (mięsiste, mocne skrzydła) i trochę isopodów (jeśli chodzi o korpus, zwłaszcza jego górę). Tutaj link:
      http://uglyoverload.blogspot.com/2010/04/isopodmania.html
      Screamersy tzeentcha zawsze kojarzyły mi się bardziej z płaszczkami, czy ogończami. Może właśnie przez ten ich długi ogon. Chociaż w sumie do mant też są dosyć podobne :).
      Niedawno odkryłem, że w Gwiezdnych Wojnach też są latające po pustyni manty.

      LATANIE
      Jeśli chodzi o latanie to opiera się ono tylko na aerodynamice. Skrzydła mają mocne i bardzo długie. W ich wnętrzu znajdują się grube ścięgna i wiązki bardzo twardych włókien mięśniowych umożliwiających latanie (i poruszanie). Kalmury latają podobnie jak manty, z tym że ruch jest dużo bardziej dynamiczny, i uderzenia skrzydeł są potężniejsze – bo latają w dużo żadszym środowisku ( w końcu to nie woda). Natomiast mają łatwiej bo nie ważą 2 ton jak Manty (nie uniosłyby się do lotu).
      Aby stworzenie mogło wystartować do lotu mozolnie wspina się na stromą skałę , mniejsze osobniki na drzewa i skacze w dół. Uderza mocno skrzydłami, aż do momentu, w którym nie wzbije się w powietrze. Dalej już swobodnie szybuje osiągając duże wysokości w czym pomaga mu właśnie kształt ciała. Kalmury lądują najczęściej na skałach, pionowych płaszczyznach ( po to mają wysuwane kolczaste haczyki) bo później łatwiej im wzbić się do lotu. Gdy przywierają do płaszczyzny wyglądają podobnie jak ćmy na pniach drzew z rozłożonymi skrzydłami przylegającymi do kory.
      Link pokazujący zasadę lotu:
      http://www.youtube.com/watch?v=f9aHM0h0d30&feature=related
      Wystarczy sobie wyobrazić ten ruch parokrotnie szybciej i będzie prawie jak lot Kalmura :).

      PORUSZANIE NA STAŁYM LĄDZIE
      Jeśli chodzi o poruszanie się na suchym lądzie to jest ono mozolne i niezbyt zgrabne. Muza-mary wykorzystują do tego nieco podobny ruch jak przy lataniu. Skórcze mięśni skrzydeł i wyginanie ciała, trochę jak ta gąsienica:
      http://www.bialystok.lasy.gov.pl/image/image_gallery/Zdjecie_6_miernikowcowate2.jpg?img_id=20685156
      Zasada poruszania podobna jest najbardziej jednak chyba do tej, którą na dnie stosują płaszczki:
      http://www.youtube.com/watch?v=LpF9Uat7YAw&feature=related
      Oczywiście kalmurom tak łatwo nie idzie jak płaszczkom (powietrze to dużo żadsze środowisko, nie jak woda).
      Dylvish, masz rację kalmury na lądzie są prawie bezbronne i bardzo powolne. O to dokładnie chodziło (taka pięta achillesowa).

      ODDYCHANIE
      Jeśli chodzi o otwory na spodzie ciała do oddychania to też raczej nie stanowi to problemu. Zauważ Dylvish, że zarówno manty, płaszczki, czy ogończe mają je na spodzie ciała. I jakoś sobie radzą w momencie gdy leżą na dnie.

      ATAKOWANIE DŹWIĘKIEM
      Jeśli chodzi o atakowanie dźwiękiem to pomysł pojawił się na początku właśnie na podstawie kaszalotów. Różnica polega jednak na tym, że kalmury atakują ukierunkowaną wiązką. Jak Havoc z X-Men’ów:
      https://www.assignmentx.com/wp-content/uploads/2011/06/havok-245x300.jpg
      albo jak Destrachan z D&D:
      http://images.wikia.com/forgottenrealms/images/1/18/Destrachan.jpg

      No to chyba tyle. W razie pytań pytajcie śmiało :).

      Usuń
  4. Uhuhu! Ja wymiękam! Ten gość ma odpowiedź na wszystko... SZACUN!^^.

    OdpowiedzUsuń
  5. Super stworzenia! Podoba mi się pasożytniczy tryb mniejszych odmian... kojarzą mi się troszkę z tymi stworzeniami które przyczepiają się do wielorybów i żerują na nich (niestety nie znam sie na biologi za bardzo, ale pamiętam że oglądałam kiedyś film na animal planet i tam były takie dziwne pasożyty niestety nie mogę znaleźć ich w googlach)

    Bardzo mi się podoba też ilustracja! Naprawdę! Czytelna i bardzo obrazująca :)

    Biedne że muszą się wspinać na skały żeby latać XD bardzo fajny motyw :) Już nawet sobie wyobrażam jaki fajny trailer można by było zrobić na tej podstawie. Np jest kilkanaście maza-maurów na jakiejś półce skalnej, i się rozpędzają i skaczą z tej półki, i możnaby to pokazać od strony ich pleców, że skaczą jakby samobójczo ze skały (jak lemingi!) a np za nimi rozpędza sie jakiś wojownik Raszti, i skacze za nimi, i nagle wszyscy sie wzbijają w powietrze :D piękny widok! :) (ten system jest tak bogaty że i film fantasy by można było super zrobić na jego podstawie! ;))

    OdpowiedzUsuń
  6. Masz rację. Kij z systemem. Trzymam kciuki aby kiedyś wyszedł i ukazał świat w całej krasie, ale niezależnie od tego już teraz Sławkowi udało się stworzyć niesłychaną platformę wyobraźni. Patrzcie, siedzimy pochyleni nad szklanym ekranem chłonąc i przeżywając świat, który dopiero się rodzi. Eksplozja wyobraźni, bez ograniczeń narzuconych przez komercyjny rynek. Czyta wolność kreacji! Trzymaj tak dalej chłopie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hejka,
      czuję się zawstydzony tyloma komplementami :).
      Nakręcacie mnie wszyscy do dalszej pracy i to jest super. OGROMNE dzięki dla Was wszystkich.

      Telthona cieszę się, że muza-mary przypadły Ci do gustu (no i, że szkic Cię nie odstraszył :D). Te rybki przyssiewające się to chyba podnawki, albo remory - ale to już musi się faktycznie Moreni wypowiedzieć :).

      Tak barwnie opisałaś tą scenę z muza-marami, że sam chętnie zobaczył bym taki trailer hehe :D

      Pozdrawiam

      Usuń
  7. Rewelacyjny blog. Tylko pogratulować autorowi ;)

    OdpowiedzUsuń